Prawie 5 milionów kierowców w Polsce przepłaca za polisy OC. 51 procent krajowych kierowców powyżej dwadzieścia cztery lat może płacić mniej za ubezpieczenie samochodu. Wystarczy zmienić towarzystwa ubezpieczeniowego na tańszego – wynika z badań przeprowadzonych przez instytut badawczy IPSOS. Za całościową sumę zaoszczędzonych w niniejszy sposób środków można by wybudować 35-kilometrowy odcinek nowoczesnej drogi.
Według wiadomości IPSOS, poziom kierowców, jacy obecnie przepłacają za ubezpieczenie, wynosi wstępnie 4,5 mln polaków. Zwykle, typowy konsument ponad dwadzieścia cztery lat mógłby odłożyć trzysta złotych. Łącznie wielkość pieniędzy dla tej społeczności kierowców wyniosłaby plus minus półtora mld złotych.
Z badań wynika , że prawie trzy czwarte właścicieli ubezpieczonych w Polsce samochodów nie podejmuje żadnych działań w celu zaznajomienia się z ofertą ubezpieczeń komunikacyjnych różnych firm ubezpieczeniowych. 73 procent członków badań potwierdziło, że przed zakupem aktualnej polisy komunikacyjnej nie zapoznało się z propozycją rywalizującego ubezpieczyciela. A to jest oczywiście droga do taniego.
Ubezpieczenie OC
Przy wykupieniu umowy OC sprawca zdarzenia nie płaci za wyrządzone krzywdy z własnej kieszeni. Wykonuje to zakład ubezpieczeń. Wypłata zadośćuczynienia dotyczy na przykład kosztów reperacji pojazdu, w który sprawca wjechał (to straty rzeczowe) oraz zadośćuczynienia dla ludzi poszkodowanych w wypadku (krzywdy osobowe). Polisa OC działa wyłącznie w sytuacji, kiedy do wypadku doszło w związku z ruchem samochodu.
Jakie mogą być owoce braku Polisy OC
Posiadaczowi auta, który nie wykupił polisy OC, grożą kary.
Co więcej, nieubezpieczony pojazd jest bezwarunkowo wykluczony z ruchu drogowego, co nakłada na jego właściciela zlecenie pokrycia wydatków holowania auta i jego przechowania na parkingu.
Konsekwencje braku polisy OC są sporo większe w momencie, gdy prowadzący auta wywoła wypadek. Wówczas zobligowany jest do pokrycia szkód związanych z naprawą pojazdu, czy jego holowaniem. Może się dodatkowo zdarzyć, że będzie musiał pokryć koszty leczenia i rehabilitacji, a w radykalnych przypadkach – wypłacać poszkodowanemu dozgonną rentę.
Trzeba też pamiętać, że mimo posiadania ważnego OC, firma ubezpieczeniowa może dochodzić od sprawcy wypadku zwrotu zadośćuczynienia wypłaconego w jego ramach, jeżeli ten był nietrzeźwy, zniknął z miejsca zdarzenia lub nie miał zezwoleń do kierowania auta
Jak postąpić, gdy doszło do wypadku, a sprawca szkody nie posiada ubezpieczenia
Trzeba bezwarunkowo wezwać policję. Żądania trzeba adresować do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za pośrednictwem jakiegokolwiek zakładu ubezpieczeniowego, na bazie policyjnego raportu z miejsca wydarzenia. Wraz ze zgłoszeniem wypada przedstawić wykaz wszelkich dowodów potwierdzających zaistniałą stratę. Będą one podstawą do odebrania świadczeń i zadośćuczynień przez UFG
O ile doszło do wypadku to mamy prawo domagać się od właściciele auta, uczestniczącego w zdarzeniu, aby podał własne informacje personalne, informacje osobowe właściciela auta oraz informacje dotyczące ubezpieczyciela, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Dzięki temu będziemy wiedzieli do kogo wystąpić o zadośćuczynienie.
Jeśli w zdarzeniu nikt nie został zabity lub kontuzjowany, nie ma obowiązku wzywania policji. Jeśli sprawca wypadku nie poczuwa się do winy, albo podane przez niego informacje budzą wątpliwości, wskazane jest jednak to zrobić. Notatka urzędowa stanowi dla ubezpieczyciela argument, że ustalone wydarzenie naprawdę miało miejsce.
Ludzie nawet mocno poszkodowane w wypadkach transportowych często nie zdają sobie sprawy, że ubezpieczyciel winnego powinien wynagrodzić zaznane szkody i zwrócić całe koszty związane z rehabilitacją.
Pierwszym etapem na trasie do otrzymania należnego zadośćuczynienia jest zgłoszenie szkody do ubezpieczyciela. Sam sprawca ma zadanie zawiadomienia swojego towarzystwa ubezpieczeniowego o spowodowaniu wypadku, ale nadzwyczaj często go nie spełnia.
Po wynagrodzenie strat i szkód najkorzystniej wystąpić natychmiast po kolizji, bo wtedy doznane obrażenia są w najwyższym stopniu widoczne, a poniesione koszty łatwiej udokumentować.